Elf City

Trzasnął pięścią w stół.
- Piąty raz powtarzam. Dawać pieniądze! - jego ręce niebezpiecznie zaczęły świecić na fioletowo.
- Jak my nie mamy.. - przerażony bankoman odsunął się od stołu, którym po chwili Zuka cisnął w biurowców.
- Ostatni raz.. Gadać, gdzie jest szmal, albo zęby powybijam! - tym razem już był mega wkurzony.
Biurowiec kulący się pod stołem wskazał na stalowe drzwi, a Zuka uśmiechnął się złowrogo. - Wasze szczęście. Następnym razem nie będzie tak miło. - po czym powoli, bez pośpiechu podszedł do drzwi, zlustrował je wzrokiem, a po chwili objoł i wyciągnął z zawiasów. Ale ku jego oczom ukazał się nie sejf, a.. policjanci. Uzbrojeni.
Elfik cofnął się o krok i zaczął bulgotać pod nosem, a po chwili zaczął uciekać szeroką ulicą, co jakiś czas oglądając się na złych na niego policjantów.
- Ha, ciumcie! - wrzasnął. - Natępnym razem nie dam się nabrać! - nieudolne były poczynania stróżów prawa, gdyż Elf co jakiś czas wyślizgiwał się im "spod rąk". A ten, robił sobie z nich niezłe żarty, widząc wykrzywione miny prawa.

Zuka niepewnie podszedł do kruchego budynku, i dotknął go palcem, a ten się rozsypał. A dach, na którym siedział przed chwilą Tobby lekko się zawalił. - Radzę ci uważać na budynki, na których siadasz. - wzruszył ramionami, po czym usiadł pod jedynym rosnącym w tym miejscu drzewem.

Nie wiem, czy miało to mnie zasmucić, ale twierdze, że nie. - zrobił dziubek z ust, i patrzał na chłopaka w swoim wieku, ciutkę wyższego, z dominacją w głosie. Skierował tym razem wzrok na Mirrę. - Czło-wiek? Zadajesz sie z lu-dźmi?

Nie zwrócił uwagi na chłopaka, teraz wzrok przykleił do dziewczyny. - Ale.. Ona nie mieszka z tobą? W tej, no, Elfiej Dzielnicy? Hmm? - skierował spowrotem na niego wzrok, ale druga gałka oczna dalej wlepiała swój przerażający i oskarżycielski wzrok w Mirrę.

- Co? - zmrużył sceptycznie oczy, lustrując ich wzrokiem. - Nie wiecie, że ludziom tam nie wolno mieszkać? Tak samo, jak nam tu? To hańba!

- Lepiej ją ukryć. Wiesz dobrze, że mieszkanie z człowiekiem to dla Elfa obelga. Chyba nie zamontowałeś na jej życzenie prysznicu w domu, co? - zlustrował Elfa powoli wzrokiem, potem dziewczynę.

Elf powoli odszedł, cicho coś mrucząc.